Rzecznik Praw Obywatelskich zaznacza, że tego typu działalność w sieci często narusza prawo wolności słowa obywateli.
„Wnioskodawcy zwracają uwagę na ograniczenie ich wolności wypowiedzi oraz prawa dostępu do informacji publicznej poprzez arbitralne usuwanie komentarzy i blokowanie dostępu do publikowanych tam treści, często bez jakiegokolwiek ostrzeżenia i bez dostępnej drogi odwoławczej. Problem ten dotyczy licznych organów i urzędów administracji publicznej, zarówno rządowej jak i samorządowej, a także innych instytucji i organizacji publicznych” – napisał Marcin Wiącek w piśmie do ministra cyfryzacji
Konta na portalach społecznościowych są już powszechną formą komunikacji stosowaną przez urzędy i instytucje. Pozwala to na szybsze informowanie mieszkańców o podejmowanych inwestycjach, wydarzeniach kulturalnych czy sytuacjach kryzysowych. Umożliwia też szybką wymianę spostrzeżeń i opinii.
W ocenie RPO uregulowanie prawne tej kwestii jest koniecznością.
„Zasady, formy i cele prowadzenia kont instytucji publicznych w portalach społecznościowych nie są uregulowane w drodze aktów prawa powszechnie obowiązującego. Sprawia to, że instytucje publiczne funkcjonują tam zgodnie z zasadami ustanowionymi na potrzeby podmiotów prywatnych. Koliduje to ze standardami ustrojowymi, które w demokratycznym państwie prawnym są wpisane w istotę działania podmiotów sprawujących władzę publiczną, takimi jak zasada legalizmu czy zasada proporcjonalności” – twierdzi Marcin Wiącek
Postępowanie wyjaśniające prowadzone przez biuro Rzecznika Praw Obywatelskich wykazało, że działania instytucji publicznych na portalach społecznościowych przybierają dwie formy. Pierwsza to oznaczanie kont jako profili instytucji i prowadzone w ramach obowiązków służbowych pracowników z wykorzystaniem środków publicznych. W drugim przypadku konta są oznaczane jako konta organu i prowadzą je osobiście osoby w czasie wolnym od pracy i bez wykorzystywania środków publicznych.
"Ta druga forma nastręcza trudności w kontekście oceny prawnej obowiązków administratora. Sposób prowadzenia konta może bowiem świadczyć o jego prywatnym charakterze. Niemniej jednak treści na kontach nie mają charakteru prywatnego, lecz stanowią informacje o działaniach organu, a same konta – ze względu na nazwę i treść – są postrzegane jako oficjalne kanały komunikacji z organem i traktowane jako źródło informacji publicznej" – zauważa RPO
W piśmie do ministra cyfryzacji pojawił się też wątek usuwania komentarzy internautów lub blokowania im dostępu do konta. O ile reakcje na mowę nienawiści lub naruszanie dobrego imienia są uzasadnione, tak usuwanie treści lub blokowanie dostępu do konta instytucji publicznej w portalu społecznościowym, jako działania ograniczające korzystanie z konstytucyjnej wolności wypowiedzi, powinno mieć podstawę w ustawie.
„Czasami administratorzy nawet nie starają się uzasadnić ingerencji w wolność wypowiedzi i prawo dostępu do informacji publicznej uprawnioną podstawą wynikającą ze konstytucyjnej klauzuli limitacyjnej (art. 31 ust. 3, czy 61 ust. 3 Konstytucji RP). Interweniują np. z takich powodów, jak zbyt częste poruszanie danej kwestii, czy umieszczanie komentarzy niezwiązanych z tematyką konkretnej publikacji” – argumentuje
RPO zwrócił się do Ministerstwa Cyfryzacji o przygotowanie ustawy, w której uregulowano by zasady prowadzenia profili organów i urzędów administracji publicznej, a także innych instytucji i organizacji publicznych w portalach społecznościowych. Regulacja powinna zawierać w szczególności procedury blokowania dostępu do treści dla indywidualnych użytkowników i usuwania publikowanych przez nich informacji.
mo/
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz