Z nieba do piekła
Z pewnością nie tak miał wyglądać mecz z beniaminkiem Klasy Okręgowej OZPN Leszno pomiędzy 4P4S Rydzyniakiem Rydzyna a Dębem Kębłowo. Nasi piłkarze prowadzili już 3:1 by ostatecznie w końcówce meczu zremisować 3:3.
Pierwsza bramka dla miejscowych padła już w pierwszych minutach meczu i wydawało się, że Rydzyniak prezentuje się zdecydowanie lepiej od piłkarzy z Kębłowa. Częściej potrafili zagrozić bramce swoich rywali. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 1:0 dla miejscowych.
Po przerwie w zamieszaniu w polu karnym piłkę ręką dotknął zawodnik przyjezdnych i sędzie Damian Filuś podyktował rzut karny dla Rydzyniaka. Do piłki podszedł Jakub Molicki. Bramkarz wyczuł intencje naszego zawodnika i obronił strzał ale piłka wróciła do Molickiego, który z najbliższej odległości wpakował piłkę do siatki.
Wydawać by się mogło, że nic spektakularnego w tym meczu już się nie wydarzy. Kibice zebrani na trybunach przecierali oczy ze zdumienia kiedy sędzią zagwizdał kolejnego karnego tym razem na korzyść piłkarzy z Kębłowa. Tym razem Rudziewicz nie dał rady wybronić i stan meczu zmienił się na 2:1 dla RKSu.
Długo nie trwało by Rydzyniak strzelił koleją bramkę. Z rzutu rożnego dośrodkowywał Walczak, który idealnie „posadził” piłkę Molickiemu na głowie. Pięknym strzałem posłał futbolówkę w długi róg bramki. 3:1 dla Rydzyniaka.
Chwilę później w zamieszaniu w polu karnym popchnięty został Mateusz Tomczak. Sędzia nie czekając zagwizdał kolejnego karnego. Do piłki podszedł sam poszkodowany ale niestety piłkę posłał tuż nad poprzeczką.
Po nie strzelonym karnym coś jakby pękło w naszych zawodnikach i zaczęli popełniać coraz więcej błędów. Skrzętnie wykorzystywali to piłkarze z Kębłowa zmuszając naszych do cofnięcia na swoją połowę. Przy jednym z podań do bramkarza wyskoczył zza pleców Kaźmierczaka zawodnik Dębu i z łatwością zmylił Rudziewicza strzelając bramkę na 3:2. W tym momencie powróciły dawne demony Rydzyniaka.
Serie błedów oraz zaangażowanie rywali, którzy złapali wiatr w żagle coraz bardziej utrudniało rozgrywanie piłki miejscowym. Piękny strzał z 35m oddał Walczak, ale piłka spotkała na swojej drodze słupek.
W 85minucie meczu po stracie w środku pola zawodnicy z Kębłowa wyszli z kontrą, która pięknym strzałem w długi róg zmieniła wynik meczu na 3:3.
Rydzyniak próbował wyrównać ale wszelkie próby dojścia do pola karnego kończyli obrońcy gości.
Tym oto sposobem Rydzyniak pierwszy raz w tym sezonie zremisował na swoim boisko. Wynik można uznać za sporą niespodziankę, ponieważ Dąb Kębłowo przed meczem z RKSem znajdował się na na przed ostatnim miejscu w tabeli.
Po ostatnim meczu 4P4S spadł na 4 miejsce w tabeli tracąc do lidera z Piasek 4pkt. Na nasze szczęście w ostatniej kolejce Korona zremisowała z Orlą Jutrosin 1:1
foto: jardersport.pl