Kłusownicy trzebią zbiornik w Dąbczu

 Kłusownicy trzebią zbiornik w Dąbczu

Od samego powstania zbiornika Rydzyna w Dąbczu jest on atrakcyjny dla wędkarzy. Często łowione są duże okazy ryb. Na chwilę obecną łowisko jest pod opieką PZW w Poznaniu. Wcześniej, kiedy woda nie miała opiekun,  często zdarzała się grabież ryb.

Pseudowędkarze z sąsiedniego powiatu wynosili złowione ryby wiadrami do beczek które meli w samochodach rybostan w tym zbiorniku bardzo zmalał i już wtedy reakcja Policji czy Straży rybackiej była praktycznie znikoma. Nadzieja się pojawiła jak zbiornik pod opiekę przejął Polski Związek Wędkarski w Poznaniu ale na nadziei się zakończyło. Sąsiedzi przestali przyjeżdżać bo niestety trzeba było wykupić zezwolenie na wędkowanie. Łowisko stało się bardzo atrakcyjne do rozgrywania zawodów wędkarskich regionalnych kół jaki mistrzostw Polski.

Ponadto łowisko w Dąbczu stało się łowiskiem „No Kill – złów i wypuść” nałożone wiele zakazów na wędkarzy, lecz nic to nie dało. Telefon w redakcji się rozdzwonił, wędkarze zgłaszali kolejne przypadki kłusownictwa i żalili się na brak reakcji organów PZW jak i Policji. Najgorsze jednak jest to, że służby nie reagują i niestety kłusują również wędkarze z Rydzyny, Dąbcza i okolic ci, którzy są zrzeszeni w Polskim Związku Wędkarskimi i niejednokrotnie zdobywali odznaczenia za zasługi dla Wędkarstwa Polskiego.

W celu wyjaśnienia sytuacji wysłaliśmy zapytanie do Polskiego Związku Wędkarskiego w Poznaniu.

Zdjęcie przysłane przez czytelnika.

Zobacz także