Czy będzie zmiana w systemie podatkowym?

 Czy będzie zmiana w systemie podatkowym?

Zmiany w podatkach

Rząd zastanawia się nad „rewolucją” w podatkach. Jak będzie wyglądała zmiana i czy będzie dobra dla państwa? – zobaczymy. Planowana jest likwidacja składki na ZUS i podatku dochodowego. Zamiast tego ma być zupełnie nowy, jednolity podatek.

Nowy podatek, według szefa Komitetu Stałego Rady Miistrów, Henryka Kowalczyka, ma zacząć funkcjonować już od stycznia 2018 roku. Podatek ma zostać scalony i zamiast osobnych składek na ZUS, składki zdrowotnej oraz podatku dochodowego będziemy płacić jeden podatek.

Według szefa KSRM zapadła już decyzja polityczna, dotyczącego jednolitego podatku. Nie znamy jednak konkretnych stawek, jakie będziemy musieli płacić. By dowiedzieć się, jakie stawki wchodzą w grę, potrzebne jest bowiem połączenie ba danych ZUS-u i urzędów skarbowych. Będzie to możliwe dopiero po uchwaleniu nowelizacji ustawy o administracji podatkowej oraz ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych. Ustawy te, póki co, znajdują się w Sejmie.

Co oznacza to w praktyce?

Zgodnie ze słowami H. Kowalczyka zmiany mają doprowadzić do realizacji trzech celów:

– obniżenia obciążeń dla małych działalności gospodarczych,

– wprowadzenie kwoty wolnej od podatku w zapowiadanej wcześniej wysokości 8 tysięcy złotych,

– likwidacja degresywności opodatkowania. (Obecny system podatkowy, w wielu przypadkach powoduje bowiem, iż realne stawki opodatkowania spadają wraz ze wzrostem dochodów. Z tego powodu najprawdopodobniej zlikwidowane zostanie górne ograniczenie składek ZUS).

Kowalczyk informuje, że:

„W tej chwili składka na ZUS w wysokości 1200 zł dla drobnych przedsiębiorców jest zabójcza. (…) Tak nie powinno być, tę składkę trzeba urealnić. Jest dyskusja na temat tego, jaki poziom składki byłby adekwatny. Osobiście uważam, że (…) to jest kwota ok. 400 zł – więc trzy razy mniej niż obecnie. A potem – w zależności od dochodu – obciążenie by rosło”.

Nowy podatek może pociągnąć za sobą zwiększenie progresywności opodatkowania, co w praktyce oznacza, że zwiększy się zapewne ilość stawek podatku, a poza tym ich przedział zostanie bardziej rozciągnięty.

Pojawiają się również głosy, iż nowe rozwiązanie może być wzorowane na francuskim systemie podatkowym, w którym stawki podatku rozciągają się od 0% do 45%. Można w nim korzystać z wielu ulg podatkowych oraz istnieje w nim wysoka kwota wolna od podatku. Według ekonomistów zmiany będą mieć szczególne zastosowanie w przypadku osób, które mniej zarabiają.

W tym systemie funkcjonuje również możliwość wspólnego rozliczenia podatkowego nie tylko z małżonkiem, ale również ze wszystkimi dziećmi (tzw. iloraz rodzinny). Stawka podatkowa zależy więc od ilości dzieci w rodzinie, co w rezultacie powoduje kilkukrotne obniżenie podatku do zapłaty.

Przeniesienie takiego rozwiązania na polski grunt byłoby spójne z zapowiedziami obecnego rządu w sprawie intensyfikacji polityki prorodzinnej. Czy rzeczywiście tak będzie i jak w praktyce wyglądać będzie zmiana, przekonamy się już za miesiąc.

Źródło: www.zus.pox.pl

Zobacz także