Ogromne problemy szkół w całej Polsce? Minister: „nie widzę zagrożenia”

 Ogromne problemy szkół w całej Polsce? Minister: „nie widzę zagrożenia”

W szkołach jest obecnie 21 tysięcy wolnych miejsc pracy dla nauczycieli. To pełne etaty i wakaty po kilka godzin. Takie dane przedstawiło Ministerstwo Edukacji i Nauki. 

Minister Edukacji i Nauki, Przemysław Czarnek, twierdzi, że w szkołach pracuje ponad 700 tys. nauczycieli i nieobsadzone miejsca stanowią jedynie 1%.

– Liczba wakatów dotyczących pełnego etatu to 6 760, co stanowi poniżej jednego procenta nauczycieli. Jeśli chodzi o liczbę zgłoszeń – te 21 tys. – to są też zgłoszenia trzech godzin matematyki, dwóch godzin plastyki, pięciu godzin języka polskiego – tłumaczył. 

Minister Czarnek wskazuje, że rodzice i uczniowie nie mają powodów do obaw.

– Zawsze w wakacje był ruch kadrowy i nie ma żadnego zagrożenia. Poniżej jednego procenta to tak jakby w szkole, która zatrudnia 100 nauczycieli, wielkim molochu, brakowałoby jednego nauczyciela. Na stu jednego – zapewnia minister.

Jak tłumaczył, nigdy nie było problemu z tym, "żeby nie było nauczycieli w szkole, a także, żeby były permanentne braki kadrowe w szkole". 

Odmienne informacje przedstawił prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego, Sławomir Broniarz. Jego zdaniem realnie brakuje znacznie więcej nauczycieli – około 50 tysięcy.

Strona kuratoryjna podaje mniej więcej 25 tys., a drugie 25 tys. to są godziny ponadwymiarowe, które dodatkowo wzięli na siebie nauczyciele – powiedział. 

Problem ten dotyczy całej Polski, a największe kłopoty, jak tłumaczy, są w szkołach wiejskich. Z radiem RMF FM swoimi trudnościami podzieliła się m.in. dyrektorka szkoły w Kolonii Krasienin w gminie Niemce (woj. lubelskie). Tam brakuje m.in. nauczycieli od fizyki, chemii czy przyrody. 

Dyrektorka wskazuje, że w przypadku, kiedy nie znajdzie nauczyciela będzie musiała wystąpić do  kuratora oświaty o zatrudnienie nauczyciela, który posiada niezgodne kwalifikacje na dane stanowisko.

– Wtedy możemy na maksymalnie rok zatrudnić osobę, która nie posiada kwalifikacji do nauczania danego przedmiotu. Mamy nauczyciela biologii, który mógłby uczyć chemii, ponieważ ukończył analitykę chemiczną na Akademii Rolniczej. Biolog jest też w stanie uczyć przyrody, więc mam nadzieję, że uda się to połączyć – informuje dyrektorka. 

Zobacz także