Mamy pod górkę, gdy zmierzamy na szczyt – wywiad z Dawidem Mazurem

Ostatnio udało nam się przeprowadzić wywiad z fantastycznym, młodym człowiekiem i sportowcem – Dawidem Mazurem, który wierzy w swoją pasję i pomaga ludziom w spełnianiu ich marzeń. Dawid brał udział w konkursie wsadów w ramach elimininacji do Mistrzostw Świata z cyklu FIBA 3×3 World Tour i chociaż nie udało mu się przejść do Finału, pokazał klasę i dumnie reprezentował naszą gminę.
Kto pomógł Ci w dążeniu do celu?
Kilku moich znajomych, którzy zawsze dobrym słowem wspierali mnie w trudniejszych chwilach, jak również mój idol Vince Carter, który od samego początku jest moją inspiracją.
Jak długo przygotowywałeś się do zawodów?
Ciężko jednoznacznie odpowiedzieć, gdyż do letnich startów przygotowywałem się całą zimę i wiosnę. Forma w okresie startowym jest właśnie od tego uzależniona. Latem co tydzień są konkursy, w których biorę udział i na każdym chcę pokazać się z jak najlepszej strony.
Współpracowałeś z Pawłem Kubiakiem, kadetem Śląska Wrocław. Jak układała Ci się ta współpraca, jak ją wspominasz?
Nadal współpracujemy. Paweł jest bardzo świadomym sportowcem, wie czego chce, uważnie słucha. Ma w sobie to co powinien mieć każdy młodociany sportowiec- prawdziwą pasję, która powinna go zaprowadzić bardzo daleko. Takich zawodników życzę każdemu trenerowi, bo taka współpraca to czysta przyjemność.
Udało Ci się wygrać statuetkę dla Najlepszego Trenera Personalnego w plebiscycie, organizowanym przez Panoramę Leszczyńską. Jak myślisz, dzięki czemu udało Ci się wygrać?
Myślę, że przede wszystkim dzięki temu, że to co robię jest autentyczne. Moją misją jest pomaganie ludziom w osiąganiu ich celów, motywowanie i pokazywanie własnym przykładem, że każdy cel można osiągnąć jeśli bardzo się tego chce. Dobro wraca, i jak się okazało- moja pomoc, którą niosę ludziom została odwzajemniona właśnie wsparciem w tym plebiscycie, za co bardzo dziękuję.
Jak łączysz pracę trenera personalnego z własnymi treningami koszykarskimi?
Staram się dobrze organizować, by nie marnować ani minuty w ciągu dnia. Jeśli zdarzy się bardzo pracowity dzień to biorę to jako wyzwanie i tym większą mam radość gdy go kończę zgodnie z planem.
Jak często uczestniczysz w pokazywaniu wsadów przed publicznością?
Zazwyczaj jest to okres od czerwca do sierpnia co tydzień w innym miejscu. Niemniej jednak są również zimowe czy wiosenne konkursy jednak wtedy jestem w trakcie ciężkich treningów stąd rzadziej biorę w nich udział
Jak wygląda Twoja współpraca z Kacprem KACPA Lachowiczem?
Kacper to fantastyczna postać. Człowiek który zaraża pasją i motywuje. Jest świetnym trenerem, który wprowadził zupełnie nową formę treningów dla młodzieży dając im szanse na rozwój. Miałem możliwość w tym roku dać pokaz wsadów na jednym z jego Campów w Olsztynie. Poza tym widujemy się często na konkursach wsadów, które prowadzi za mikrofonem.
Kto jest Twoim mistrzem? Na kim się wzorujesz?
Od zawsze i na zawsze Vince Carter – niepodważalny król wsadów, gracz ligi NBA,
Jakie są Twoje następne cele? Co planujesz w najbliższym czasie?
W tym roku zaliczę jeszcze kilka startów. W przyszłym roku chciałbym skupić się głownie na europejskiej scenie, a kto wie może i nawet uderzyć w świat. Chcę cały czas pokazywać światu, że mimo niewielkiego wzrostu można wysoko skakać i robić efektowne wsady i aby inne osoby mogły w to uwierzyć.
Zaproszono Cię na kolejne wydarzenie z cyklu FIBA 3×3 World Tour. Gdzie tym razem odbędą się zawody i czy masz przygotowaną jakąś strategię?
Najbliższe zawody będą w Lozannie w Szwajcarii. Niestety nie uda mi się tam dojechać z powodu innych obowiązków.
Co pomaga Ci się zmotywować w gorszych chwilach?
Bardzo często towarzyszy mi w takich chwilach myśl, że zbyt daleko już zaszedłem, zbyt dużo czasu poświęciłem, by się poddać. Czasem krótki odpoczynek również pozwala przeanalizować błędy i wtedy ze świeżą głową ruszam dalej naprzód. W końcu potrzeba niekiedy zrobić krok w tył, po to by zrobić 2 w przód. Nic nie przychodzi łatwo. Czasem mamy pod górkę, ale to chyba dobrze, bo to znaczy, że zmierzamy na jej szczyt 🙂
Foto: album Dawida Mazura
(kz)