M. Przybył: Naszym celem jest awans do fazy play off [wywiad]

 M. Przybył: Naszym celem jest awans do fazy play off [wywiad]

Już w najbliższą sobotę nowy, 2-ligowy sezon zainaugurują tenisiści stołowi Wametu Dąbcze. O planach na sezon 2020/2021 rozmawiamy z prezesem klubu Mateusz Przybyłem.

Na początek zapytam o skład na nowy sezon. Doszło w waszej drużynie do kilku przetasowań w wakacje.

  • Tak, rozstaliśmy się z Mikhailem Tsyhanouskim i Wojciechem Chrząszczem. Białorusin to był zdecydowanie najgorszy zawodnik z zewnątrz, który grał w naszej 2-ligowej drużynie. Nie chodzi tutaj o samą grę, ale o brak zaangażowania w życie drużyny. W nowym sezonie nie zagra także u nas Wojciech Chrząszcz, który postanowił sobie zrobić trochę przerwy od tenisa stołowego. Do drużyny wracają natomiast Jakub Werner, Andrei Labanau i Denis Bolewicz. Myślę, że najbardziej zależało nam wszystkim na powrocie „Werniego” i cieszę się, że ponownie będzie grał dla Wametu.

Na co stać wasz zespół w nowym sezonie?

  • Naszym celem jest awans do fazy play off. Myślę, że to realne założenie na sezon, który może być przerwany przez pandemię koronawirusa. Wiele osób podpytuje, czy chcemy awansować. Chcemy grać jak najlepiej i tyle. Jeśli będziemy chcieli awansować, to wtedy publicznie powiem – gramy o awans. Ale ja mam swoją filozofię prowadzenia tego klubu i tej drużyny.

Trudno mi uwierzyć, że po powrocie takich zawodników jak Werner i Labanau nie chcecie powalczyć o coś więcej…

  • Jestem człowiekiem, który stawia sobie realne cele, a nawet jeśli czasem mam marzenia, to prędzej czy później je realizuje. W tym sezonie na pewno będziemy mieli najlepszą grupę treningową ze wszystkich klubów 2. ligi. Jesteśmy na etapie dopinania ostatnich szczegółów, aby Andrei Labanau i inny jego białoruski kolega trenowali i mieszkali na stałe w Dąbczu. To jest dla mnie priorytet, aby Tomasz Mrozek, na którego mocno postawimy w tym roku na 2-ligowym froncie, ciągle się rozwijał. Bo po co awansować ligę wyżej i grać w niej z zawodnikami nie związanymi z klubem i regionem? Najpierw doprowadźmy naszą młodzież do dobrego poziomu, a z pewnością Tomek jest zawodnikiem o nieprzeciętnych umiejętnościach.

Czy pandemia koronawirusa mocno wpłynęła na finanse klubu?

  • Koronawirus spowodował, że będziemy dysponowali mniejszym budżetem, a wydaje mi się, że dla sportu ogólnie nadchodzą ciężkie czasy. Trudno będą miały przede wszystkim kluby, które funkcjonują tylko dzięki dotacją z gmin czy powiatów, a takich zespołów jest w 2. lidze sporo. My na szczęście mamy świetnych sponsorów. Firma Wamet robi dla naszego klubu wiele, bardzo wiele. Od wielu lat wspierają rozwój tenisa stołowego w naszej miejscowości. Mimo pandemii koronawirusa są z nami także pozostali sponsorzy, za co serdecznie im dziękuję. Nie możemy także narzekać na współpracę z Gminą Rydzyna i Powiatem Leszczyńskim, bo jest ona wzorowa.

A propo sponsorów. Na waszych koszulkach jest wiele reklam firm. Dodatkowo sponsorem sprzętowym klubu jest firma z Niemiec. Skąd takie zainteresowanie sponsoringiem wśród tylu firm?

  • Myślę, że od wielu lat pracujemy na solidną markę. Nasze social media prowadzone są na wysokim poziomie i nie wiele jest klubów tenisa stołowego, które tak działają. Świetnie układa nam się także współpracą z lokalnymi mediami. Poza tym, trzeba dbać o wizerunek naszych sponsorów.

Zobacz także