Zakwasy Team zarażają bieganiem

Amatorski Klub Biegowy Zakwasy Team to grupa biegowa, zrzeszająca ponad dwadzieścia osób w wieku od lat piętnastu do ponad pięćdziesięciu. Drużynę tworzą osoby mieszkające w Kaczkowie, Rojęczynie, Tarnowej Łące, Augustowie oraz Kłodzie. Treningi są raczej sfeminizowane, ale przychodzi też trzech panów. Spotkania odbywają się w poniedziałki, środy i piątki. Tradycyjnie przed treningiem biegacze robią grupowe zdjęcie, a później wrzucają je na swój profil na facebooku.
Jak to wszystko się zaczęło? Skąd pomysł na wspólne bieganie?
Każdy, kto biega, wie, że dla biegacza z pasją nie liczą się tylko przebiegnięte kilometry. Ważna jest także chęć wymienienia się doświadczeniami, opiniami i informacjami na temat biegów i sprzętu. Najlepszą motywacją jest więc bieganie w grupie, koleżeńska atmosfera i wsparcie, które potrafią dać kopa prawie tak mocnego jak trening interwałowy. 🙂
Pomysł na wspólne bieganie powstał w Kaczkowie i to właśnie w tej miejscowości pod świetlicą wiejską rozpoczyna się i kończy każdy trening. Wszystko zapoczątkowała rozmowa Oli Traczewskiej i Joanny Spychały. Asia wstąpiła do Koła Gospodyń Wiejskich z zamiarem ożywienia wsi. Chciała, by w Kaczkowie powstało coś dla mieszkańców. To „coś” to właśnie bieganie, czyli wspólna pasja Oli i Asi.
Dziewczyny zgodnie przyznają, że na pytanie „jak rozpoznasz biegacza?” odpowiedź jest prosta – sam Ci o tym powie.
Gdy spotkały się dwie biegaczki, temat mógł być tylko jeden. Pewnie dlatego podczas rozmowy na temat ożywienia wsi, dziewczyny wpadły na pomysł stworzenia grupy biegowej.
W kwietniu podczas zebrania Koła Gospodyń Wiejskich Ola i Asia zaproponowały wspólne bieganie. Aby zachęcić i zmotywować do treningu od razu ustalony został cel – wziąć udział w Biegu Niepodległości w Rydzynie.
Dziewczyny na spotkaniu opowiedziały o swojej przygodzie z bieganiem. Joanna lubi biegi na krótszym dystansie. Najczęściej trenuje szybkie dziesięć kilometrów. Przyznaje, że na metę przybiega zdyszana, ale szczęśliwa. Zawsze daje z siebie wszystko i… podoba jej się to. Aleksandra preferuje biegi na dłuższym dystansie. Ma już za sobą bieg na 50 km, ale chce biegać jeszcze dalej i wyżej. Jej celem są biegi ultra w górach. Uczestniczki spotkania z entuzjazmem przyjęły pomysł swoich nowych koleżanek.
Na pierwszy wspólny trening panie umówiły się 4 maja.
Skąd nazwa Zakwasy Team?
Podczas spotkania, dziewczyny usłyszały słowa: „Chwileczkę, przecież skoro chcemy tworzyć grupę biegową, musimy się jakoś nazywać”. Wydawało się, że trudno będzie znaleźć nazwę, która spodoba się wszystkim. Jedno było pewne nazwa nie może kojarzyć się tylko z Kaczkowem, bo chcemy aby do grupy dołączyli mieszkańcy okolicznych miejscowości.
– A może Zakwasy? – powiedziała pani Dominika.
– Super, Zakwasy! Po pierwszym treningu na pewno będą! – dodała inna z uczestniczek spotkania. Asia dołożyła kilka słów i na Facebooku powstał profil Amatorski Klub Biegowy Zakwasy Team.
Z perspektywy czasu można powiedzieć, że nazwa „Zakwasy Team” jest idealna, czasem można usłyszeć: „Widziałem, że ty też biegasz w tych Zakwasach”, „Idziesz dziś na Zakwasy?”. Nazwa jest prosta do zapamiętania i oddaje ducha drużyny. Dla drużyny liczy się to, że z każdym krokiem są dalej. Z każdym treningiem biją swój własny rekord świata.
Jak wyglądały początki?
Tydzień przed planowanym rozpoczęciem wspólnych biegów w ważnych strategicznie punktach wsi zostały rozwieszone plakaty z informacjami na ten temat. Pierwszy trening był wielką niewiadomą. Ile osób przyjdzie? Kto przyjdzie? Czy ktoś w ogóle przyjdzie? – zastanawiały się pomysłodawczynie.
Na szczęście pod świetlicą pojawiła się grupa chętnych do spróbowania swoich sił. Gdy padło hasło: „dziś biegniemy około dwóch kilometrów”, początkowo większość myślała, że to żart. Podczas pierwszego biegu nastąpił nieformalny podział, na grupy, który usprawnił treningi i funkcjonuje do dziś.
Grupa początkująca podczas pierwszego treningu pokonała dystans 3 km i 140 m w czasie 34 min. To był pierwszy rekord świata tej grupy. 🙂
Warto zaznaczyć, że biegaczki z tej grupy ostatni raz biegały na wf, więc przebiegnięcie 3 km bez zatrzymania oraz marszu to wyczyn godny uznania.
Do grupy należą osoby, które nigdy wcześniej nie biegały oraz osoby, które przedtem same (z powodzeniem lub nie) próbowały biegać.
Czy każdy może dołączyć do Teamu?
W Teamie jest miejsce dla każdego. Każdy przychodzi na Zakwasy w innym celu. Jedni chcą schudnąć, inni poprawić kondycję, a jeszcze inni po prostu miło spędzić czas. To świetny sposób na spotkanie i rozmowę. W czasie biegu w tempie konwersacyjnym można spokojnie porozmawiać, odstresować się oraz zintegrować z ludźmi. Biegacze po prawie pięciu miesiącach wspólnego biegania bardzo się ze sobą zżyli, poznali się bliżej, odnowili dawne znajomości. Bieganie łączy ludzi i pokolenia. Na Zakwasy przychodzą małżeństwa. Uczestniczki przyznają, że to wspaniały widok. Napędzający jest podziw w oczach męża, który mówi żonie, że jest z niej dumny i nie spodziewał się, że da radę przebiec tyle kilometrów. W drużynie znajdują się też córki z mamami. Wtedy jedna motywuje drugą do pracy. Coraz częściej, gdy grupa biegnie przez wieś słychać słowa uznania w ich kierunku. Teraz biegacze nie są już obiektem śmiechu i żartów.
Imprezy biegowe
Treningi treningami, ale prawdziwe święto biegacza to start w imprezie biegowej. Zakwasy coraz częściej startują w tego typu zawodach. Na facebooku można zobaczyć zdjęcia i relacje z biegów. Dlaczego biegacze umieszczają to na swojej stronie w internecie? Głównie po to, by motywować innych i udowodnić, że można. Wyjazd na bieg to szansa na nawiązanie nowych znajomości oraz zwiedzenie ciekawych miejsc. Na biegach każdy, kto ukończy dystans otrzymuje pamiątkowy medal, niektóre to prawdziwe dzieła sztuki, biegacze lubią kolekcjonować swoje biegowe pamiątki.
Od początku maja zawodnicy startowali w kilku biegach m.in.:
Joanna Spychała – półmaraton w Lesznie,
Paulina Bagińska – półmaraton w Wilkowicach i Lesznie, bieg na 10 km w Krzywiniu,
Kamila Maćkowiak – Bieg Mleczny w Gostyniu na dystansie 7 km,
Kamila Napierała – Bieg 3R PWSZ na dystansie 10 km
Beata Bojek – półmaraton w Lesznie, Bieg 3R PWSZ na dystansie 10 km,
Beata Traczewska – Półmaraton w Wilnie, Bieg Marszałka Piłsudskiego w Kobylinie na dystansie 15 km, Bieg 3 Wież w Prusicach,
Dariusz Poprawa – Bieg 3 Wież w Prusicach,
Aleksandra Traczewska- Maraton w Wilnie, Letni Bieg Piastów na dystansie ultra, Półmaraton we Wrocławiu i w Lesznie, Wielka Pętla Izerska, Bieg Marszałka Piłsudskiego w Kobylinie, Bieg 3 Wież w Prusicach.
Jakie cele ma grupa Zakwasy Team?
Cel grupy biegowej jest jasny: czerpanie z biegu tego, co najlepsze. Rywalizacja to słowo, którego na Zakwasach się nie wypowiada. Oni ze sobą nie rywalizują, a współpracują. W Teamie liczy się uśmiech. Nie ma nic piękniejszego niż „spocony uśmiech” po biegu, ten błysk w oku gdy wraca się z treningu do domu i widzi się podziw w oczach domowników.
Takie właśnie są Zakwasy. To motywacja, wsparcie, uśmiech, integracja, rady i wymiana doświadczeń. Jako grupa spotykamy się z pozytywnym odbiorem, często słyszymy pozytywne opinie o tym co robimy – przyznają uczestnicy. – Początkowo słyszeliśmy jedynie śmiech, że nasz pomysł na wspólne bieganie nie wypali i szybko się znudzimy. Jak widać jest całkiem inaczej, a biegacze i biegaczki dziękują wszystkim, którzy ich wspierają i motywują do działania.
Zakwasy Team zapraszają wszystkich, którzy chcą zacząć swoją przygodę z bieganiem. Przekonują, że są otwarci na każdego. – Jeśli ktoś nie może do nas dotrzeć, mamy jedną radę: NIE SPIESZCIE SIĘ! Powoli, za to konsekwentnie do przodu. – dodają. – Nie szykujecie się na Olimpiadę (a nawet jeśli, do olimpiady zostały 4 lata. Dacie radę się przygotować:)). Najważniejsze to złapać biegowego bakcyla, a nie zmordować się na pierwszym treningu, tak aby na drugi już nie pójść. (kz)
Foto: Amatorski Klub Biegowy Zakwasy Team